lifeworksgestaltl1

Friday 31 March 2017

Case #105 - Opieranie się i odpychanie

Patty przyszła z problemem "stabilności", chciała jej więcej w swoim życiu. Próbując zrozumieć, co to dla niej znaczy, wspomniała o tym, że często czuła się zmęczona, lecz jednocześnie nie mogła wcale odpoczać. Gdy rozmawiałem z nią o tym, nie widziałem zbyt wielu emocji na jej twarzy. Spytałem o to, nie zdawała sobie jednak sprawy z jej bezwyrazowości.
Działo się tak kilka razy, za każdym razem zwracałem jej na to uwagę. To coś, co nazywamy fenomenologicznym sprawozdaniem - obserwacja oczywistości.
Potem zaczęła się łamać, zaczęciłem ją do wzięcia głębszego wdechu i spytalem, jak się czuje. Stwierdziła, że lekki smutek.
Widziałem wyraźnie, że trudno jej było "odpuścić" - to somatyczny termin, który wskazuje na odpuszczenie zarówno emocjonalne, jak i fizyczne.
Zasugerowałem więc eksperyment - oprze się o mnie.
W ten sposób oferowałem jej relacyjne doświadczenie "kogoś innego", będącego stabilnym dla niej, tak by mogła pozwolić sobie na więcej emocji. To potencjalnie mogło dać jej źródło siły, którą mogłaby później wchłonąć w siebie, w tym samym czasie, pozwalając sobie bezpieczniej odczuwać emocje.
Pracowaliśmy tak chwilę, trochę płakała, co wskazywało na blokadę jej pleców. Położyłem więc na nich dłoń - jako wsparcie - poczuła ulgę w bólu.
Jednakże czułem, że istnieje pewna granica, której nie pozwalała sobie przekroczyć.
Powiedziała, że czuje, jakby "musiała polegać na sobie". Podążyłem za tym odczuciem, zachęcając ją, by usiadała, ona zaś powiedziała - "Nie potrafię w pełni ufać mężczyznom".
W Gestalt zawsze zachęcamy innych, by przekształcali ogólne stwierdzenia w bardziej osobiste - w "ja-ty".
Powiedziałem więc - "Ja jestem mężczyzną, powiedz mi o tym bezpośrednio".
Po czym odparła - "Chodzi o mojego pierwszego męża".
Wszystko się więc wyjaśniło. Wyjaśniła, że musiała znieść bardzo dużo złego i pozbawionego szacunku zachowania z jego strony, i nigdy nic przy tym nie powiedziała. Była więc zła na samą siebie - zaciskała mocno pięści.
Zachęciłem ją więc, by "posadziła go na poduszce" i porozmawiała z nim.
Uważała, że to trudne. Była tak przyzwyczajona do obwiniania samej siebie. Potrzebowała pomocy z mojej strony w sforumułowaniu stwierdzeń w stylu: "Jestem zła, że...". Tak długo była wściekła na samą siebie, że pozwoliła na to jego złe zachowanie.
W Gestalt odnosimy się do energii, która jest skierowana na siebie, niż raczej na innych jako "retrofleksja" ("retroflection", tyłozgięcie - przyp. tłum.).
Jej ciało było do tego przyzwyczajone.
Zapewniłem jej więc wsparcie, by przekierowała tę energię na niego, zmieniając jej "jestem zła, bo pozwoliłam..." w "jestem zła, bo zrobiłeś".
Zaczęła nagle uderzeać w poduszkę. Jednak nie bardzo mocno, zaś jej głos nadal pozostawał dość łagodny.
Widać było, że trudno jest jej być złą.
Jednakże stwierdziła, że więcej miejsca do złapania oddechu, co wskazywało na to, że odpuszcza.
Powiedziała o męskim przyjacielu, który był dla niej bardzo miły... jednak ona nie była miła dla niego.
Sprowadziłem więc jej uwagę na nią i mnie. Powiedziałem "matwię się o ciebie" - zgodziła się, że może to w pewnym stopniu przyjąć - ponieważ jestem "dobrym człowiekiem".
Powiedziałem też - "jednak jak wszyscy ludzie, potrafię też być samolubny". To przedstawienie jej doświadczenia biegunowości - w jednej osobie, a nie rozbijając to na "dobrych ludzi i złych ludzi".
Trudno jej było to przyjąć.
Zachęciłem ją więc do kolejnego eksperymentu. Wziąłem jej dłoń w moją i powiedziałem "czy czujesz moją troskę?". Na początku była bierna, lecz poprosiłem ją, by ścisnęła moją dłoń - aktywne uczestnictwo w przyjmowaniu troski (i odnosi się do problemu, który Sartre nazywał "złą wiarą" - bierny sposób zrzeczenia się wyboru w życiu).
Potem poprosiłem ją, by popchnęła swoją rękę przeciwko mojej. Tak, by obie dłonie wykonywały inną czynność.
Zachęciłem ją, by powiedziała dwa zdania:
"Akceptuję twoją troskę"
"Odpycham twoją samolubność"
Drugie zdanie miało w zamiarze mówić "nie pozwalam, by twoja samolubność mnie krzydziła".
W ten sposób byliśmy w stanie zawrzeć oba elementy relacji - ochronę samego siebie i otwartość na innych. Przez długi czas odpychała od siebie mężczyzn, potem czując niedosyt i nie była w stanie wejść w związek.
Zapewniło jej to doświadczenie integracji i umiejętność utrzymania dwu elementów relacji.
Powiedziała, że czuje dużo więcej przestrzeni i nowe pojęcie o tym, jak powinna być z mężczyznami.

Saturday 25 March 2017

Case #104 - Wrażliwa młoda kobieta

Lucy poruszyła temat jej wrażliwości. Dostrzegłem, że dużo się uśmiecha. Spytałem, czy czuje się szczęśliwa... a potem, jaki rodzaj rzeczy daje jej przyjemność, co przynosi jej szczęście. Mimo że dało mi to nieco informacji, nie wydawało się to łączyć z problemem, z którym przyszła, więc zostawiłem to. Czasem takie figury zainteresowania mogą być użyteczne - później podczas sesji lub kiedy indziej.
Uczęszczała też na inne terapie, a ostatnio przeczytała książkę, która uświadomiła jej, że jej problemem jest nadwrażliwość. Była tym zmartwiona również w odniesieniu do spotykania mężczyzn. Była młodą kobietą, która łatwo nawiązywała przyjaźni z męzczyznami - często znajdowała się w punkcie, w ktorym chciała posunąć się do bardziej intymnej relacji. Zastanawiała się jednak, czy jej wrażliwość nie powodowała, że posuwała się zbyt szybko i źle odbierała sygnały wysyłane od mężczyzn. Jej związki nie trwały zbyt długo i zastanawiała się, czy jej wrażliwość nie przyczyniała się do tego braku sukcesu w nawiązywaniu pogłębionej relacji.
Zaczęła opowiadać mi wiele historii - o doświadczeniach z młodymi mężczyznami, które nie były owocne, o diagnozie, którą postawił pewien praktykujący odnośnie blokad w jej systemie, po czym zaczęła opowiadać o innych sprawach z jej rodzicami i jej niedokończonych uczuciach względem nim.
Pomimo że te wszystkie historie mogły mieć znaczenie, czułem, że zatacza coraz szersze kręgi - zbyt dużo kurczowego chwytania się, zbyt dużo obrazów, zbyt dużo informacji. W Gestalt pracujemy nad tym, by osadzić, skupić i odszukać "jedną figurę" z którą można pracować podczas sesji.
Przerwałem jej więc (ważna umiejętność terapeutyczna) i powiedziałem jej, że zaczynam się gubić i chciałem sprowadzić dialog z powrotem do teraźniejszości oraz skupić się na problemie, który przedstawiła. Czasami inny, ważne figury pojawiają się w toku takiego opowiadania historii, jednak w tym wypadku po prostu generowały zbyt wiele innych możliwości, z których żadna nie wydawała się mieć więcej energii.
Zaprosiłem ją więc, by wróciła do "tu i teraz, ja i ty" - na tym głównie skupiamy się w relacyjnym Gestalt.
Poprosiłem ją, by zwróciła uwagę na swoja wrażliwość w stosunku do mnie i mi o niej powiedziała. Spodziewałem się, że powie coś o sobie, jednak zamiast tego powiedziała, co dostrzega u mnie - coś, co opisała jako moją samotność.
Nie było to coś, z czego zdawałem sobie sprawę, nie w tej chwili. Jednak w Gestalt, we współczesnych pojęciach, wolimy nie określać tego jako "projekcji". Ponieważ zawsze istnieje ziarno prawdy i dialog będzie zawsze bardziej wartościowy, jeśli rozmawia się w obliczu przedstawionych wartości.
Spojrzałem więc na swoje doświadczenie i podzieliłem się, że mim tego, że nie byłem w kontakcie ze swoją samotnością, to było prawdą, że doświadczam jej od czasu do czasu, gdy podróżuję i w wielu przypadkach mój proces radzenia sobie z tym, polega na odpychaniu tego, spychania tego na bok.
Spytałem jej, co sądzi na temat tego podejścia - powiedziała, że czuje nieco żalu. Spytałem o to, jaki ma to na nią wpływ - chciała mnie przytulić.
Była to użyteczna dekonstrukcja. Podczas gdy mogłem naprawdę chcieć się przytulić, szczególnie w odniesieniu do samotności, jaką czułem, to to, co było cenne, to zobaczyć jej proces - skupienie jej wrażliwości na innej osobie i odsuwaniu się od siebie. Podkreśliłem to, sprowadzając jej świadomość. Co było godne odnotowania, to fakt, że jej wrażliwość była doskonale skierowana na innych, ale nie na nią samą. Wskazałem, że czasem moją odpowiedzią na ból innych jest chęć przytulnia ich - jednak miało to związek z faktem, że ja tego chcę, niż z tym, że oni naprawdę tego potrzebują. Wskazałem, że odsuwając się od własnego doświadczenia, stworzyła niezbalansowaną wymianę, w pewnym sensie niemal inwazyjną.
Poprosiłem ją więc, by "cofnęła się pod mur" i dostrzegła swoje doświadczenie - skupiła swoją wrażliwość na samej sobie.
Było to dla niej duże olśnienie i dało jej dużo cennych informacji o tym, co mogło być nie tak w jej związkach, co mogłaby zrobić inaczej.
Podkreśliłem również, jak z punktu widzenia Gestalt, jej wrażliwość nie była czymś, co powinno być "zmienione", a raczej zdobyte i ujarzmione - im więcej wiedziała o sobie, tym więcej swojej unikalności mogła wnieść do związku z mężczyzną, znając swoje silne strony i swoje ograniczenia.

Sunday 19 March 2017

Case #103 - Dyscyplinując Panią Spontaniczną

Molly chciała osiągnąć bardziej regularną praktykę medytacyjną. Bardzo chciała to zrobić, ale, jak wiele osób, zauwazyła, że potrafi przez chwilę to robić, po czym wypada z rytmu.
Poprosiłem o szczegóły - jak często, kiedy, jak długo. Chciała ćwiczyć przez godzinę, dwa razy dziennie - rano i wieczorem.
Spytałem o plan. Nie miała go. Pracowała na własny rachunek, jest czas był otwarty, a każdy dzień inny.
To będzie trudne! Widocznie lubiła taką spontaniczność, zainteresował mnie jej kontekst rodzinny, który często określa styl bycia.
To coś, co nazywamy pytaniem o Pole w Gestalt - zainteresowanie określenia pola i jego wpływu. Głębsze wzorce pochodzą z tego właśnie miejsca i ważnym jest, by o nie pytać, ponieważ w przeciwnym razie natychmiastowe i behawioralne działania nie będą skuteczne.
Musiała wiele braci i sióstr, dorastała w wieskim otoczeniu. Oboje rodziców pracowało. Istniał więć ścisły plan dnia. Jej ojciec budził się, często około godziny 4:30, wstawał, przygotowywał śniadanie do szkoły dla wszystkich dzieci, budził je, a potem pomagał matce ze śniadaniem. Potem wszyscy wychodzili wraz z matką, która była nauczycielką w szkole.
Opowiedziała o tym, jak gdy miała mieć egzamin, ojciec obudził ją wcześniej, by się jeszcze pouczyła, jednak gdy tylko wyszedł, ona wróciła do spania aż do czasu, gdy miała wstać do szkoły.
Dało mi to jasno do zrozumienia, że jakakolwiek rola bycia pomocnym w "budzeniu jej"  - nawet w jej interesie - będzie tak samo sabotowanya przez jej pragnienie chwili.
Wiedziałem więc, że musi istnieć dla niej jakiś sens pracy dla rezultatu - gdyby to był mój rozkaz, nie zadziałałoby. Musiała w pełni czuć własność nad samą sobą. Zdecydowałem, że jednym ze sposobów, by to osiągnąć, to poczuć, że "płaci cenę" za osiągnięcie efektu (regularnej medytacji). Nie będzie to "łatwe" i "za darmo", będzie musiała zaangażować pewien rodzaj zdecydowanego poświęcenia. Inaczej wychodziłoby, że "chce wszystkiego" - wolność i regularnej praktyki. Rzeczy zwykle tak nie działają.
Musiałem jednak znaleźć sposób na to, by zachować jej poczucie kontroli i spontaniczności, więc nie sądziłem, by regularne ramy czasowe działały.
Moje rozwiązanie było takie. Przedstawiłem jej, że wszystko ma swój koszt. Jeśli chce rezultatów, musi chcieć zapłacić cenę.
W ten sposób przygotowałem ją na chęć płacenia kosztów.
Spytalem ją, czy jest otwarta na "płacenie" za rezultat. Zgodziła się.
Potem zasugerowałem, żeby "płaciła" wymieniając sesję medytacyjną na posiłek - to jest, dopóki nie dokończy swojej porannej i wieczornej medytacji, dopóty nie zje posiłku.
To dało jej sens "płacenia" za posiłek medytacją - przemieszczając jej skupienie na to, że "musi" utrzymywać dyscyplinę medytacyjną, używając jej poczucia głodu jako motywacji. Głód jest czymś dość stabilnym, powraca każdego dnia i nie trzeba nad nim pracować, więc zakotwiczając do niego punkt odniesienia, zapewniłem punkt stabilności w jej chaotycznym planie dnia.
To również pozwoliło jej zmieniać czas, kiedy ćwiczyła, zaspokajając jej potrzebę spontaniczności.
W Gestalt, tak jak w podejściu Ericksona, staramy się używać surowców dostarczonych przez klienta, znaleźć rzeczy, które pasują do ich unikalnego stylu i wprowadzić zadania, które będą integrujące, a nie przełamujące ich opór.

Saturday 11 March 2017

Case #102 - Przyjemna nagroda

Marta miała depresję. Rodzinny biznes nie był czymś, czym byłaby zainteresowana; nie chciała chodzić do pracy, lecz czuła się winna, gdy do niej nie poszła. Miała nawroty głębokiej depresji, ogólny brak motywacji i rozważała branie leków. Próbowała terapii, ale doradctwo było "jedynie rozmową" i nie pomogło. Chciała pomocy, by rozpocząć regularną praktykę medytacyjną, nie miała jednak planu i potrafiła się wdrożyć w regularny rytm.
Po pierwsze, wyjaśniłem, że podczas gdy uważam, że duchowa praktyka potrafi być bardzo pomocna, to uważam, że powinna popracować na psychiką, obie te rzeczy były w istocie ważne. Potem postarałem się znaleźć dobrego terapeutę, do którego mogłaby się odnieść. Uważam, że to duchowe rozwiązanie jest rewelacyjne, jednak nie sądzę, by wystarczyło samo w sobie, tak samo, jak sądzę, że podejście psychologiczne ma swoje ograniczenia, które mogą być niwelowane poprzez praktykę duchową.
Następnie więc spojrzałem na jej sytuację. Spytałem o jej praktykę medytacyjną. Powiedziała, że używała nagrań z wizualizacjami, ale nie wychodziło to zbyt dobrze.
Najważniejszym w duchowej praktyce jest, by znaleźć jej rodzaj, który będzie ci odpowiadał. Pierwszą więc rzeczą, jaką jej doradziłem, było znalezienie naprawdę dobrej praktyki medytacyjnej. Podczas gdy wizualizacje mogą być relaksujące, niekoniecznie są duchowe w sensie łączenia się w jakiś transcendentny sposób, dostępu do stanu, który znajdowałby się poza umysłem i emocjami.
Spytałem o jej zapatrywania duchowe-  ważnym jest, by znaleźć filozoficzny punkt odniesienia klienta (jeśli taki posiadają). Był to buddyzm. Spytałem, który kontretnie nauczyciel miał dla niej znaczenie. Nie zawsze o to chodzi, jednak może to być użyteczne źródło do odrycia. Nazwała jednego. Spytałem, czy chciałaby pójść do tego nauczyciela i poprosić go o pomoc w medytacji. Zgodziła się.
Kolejną kwestią był regularny plan zajęć. To problem dla wielu ludzi. Dla niej spotęgowany był przez jej depresję i przez fakt, że nie miała ustalonego lub regularnego planu dnia w swoim życiu.
Problemem w depresji jest zwykle brak odczuwania przyjemności (pośród innych kluczowych aspektów, oczywiście). Zaproponowałem więc, że będzie sobie dawać "nagrodę" za każdym razem, gdy skończy medytować. Spytałem, jak długo i jak często chciałaby medytować; powiedziała,że dwa razy dziennie po pół godziny. Następnie więc poszukałem nagrody, która byłaby dla niej znacząca, a jednocześnie łatwo dostępna.
Spytałem o jej zainteresowania - rzeczy, których lubiła się uczyć - to były sprawy duchowe, jak również psychologiczne.
Mówiłem o tym, jak bardzo lubię oglądać filmy z ludźmi, który dyskutują na te tematy i stwierdziłem, że dla niej również może się to okazać przyjemne. Zgodziła się. Zaproponowałem więc, by jako nagrodę po każdej udanej medytacji, spędziła nieco czasu, oglądają te filmiki.
Proces ten angażował duchowość przy użyciu szerokiej gamy psychologicznych działań. Jednym z nich było uzyskanie źródeł w jej polu. Innym było osadzenie jej zainteresowań w sposób dostosowany do jej potrzeb. W końcu użyłem kilku behawioralnych elementów, by wesprzeć ją w osiąganiu celów.
Gestalt może działać na poziomie relacyjnym i egzystencjalnym. Jednakże jest przy tym elastyczny, tak że może być użyty - jak wiele terapii - by pomóc osiągnąć osobie zdrowe cele.

© Lifeworks 2012

Contact: admin@learngestalt.com

Who is this blog for?

These case examples are for therapists, students and those working in the helping professions. The purpose is to show how the Gestalt approach works in practice, linking theory with clinical challenges.

Because this is aimed at a professional audience, the blog is available by subscription. Please enter your email address to receive free blog updates every time a new entry is added.

Gestalt therapy sessions

For personal therapy with me: www.qualityonlinetherapy.com

Enter your email address:

Delivered by FeedBurner

© Lifeworks 2012

Contact: admin@learngestalt.com

w językach:

HOME

Informed Consent & Rates

PROFESSIONAL TRAINING

Gestalt Therapy Defined

PROFESSIONAL SERVICES

PAYMENTS

OTHER STUFF

Links

Book:Advice for Men about Women

BLOGS

• English

Bahasa

Čeština

Deutsch

Español

Français

Greek ελληνικά

Hindi हिंदी

Magyar

Melayu

Italiano

Korean한국의

Polski

Português

Română

Russian Русский

Serbian српски

Chinese 中文

Japanese 日本語

Arabic العربية

English Bahasa Čeština Deutsch Español Filipino Français ελληνικά हिंदी Magyar Melayu Italiano 한국의 Polski Português Română Русский српски 中文 日本語 العربية

If you are interested in following my travels/adventures in the course of my teaching work around the world, feel free to follow my Facebook Page!

Can you translate into Polish? I am looking for volunteers who would like to continue to make this translation available. Please contact me if you would like to contribute.

Interested in Gestalt Therapy training?

Contact us!

vinaysmile

This Gestalt therapy blog is translated into multiple languages. You are welcome to subscribe

logosm1

Links

Career Decision Coaching

Here

and here

Lifeworks

Gestalt training and much more

http://www.depth.net.au

For Men

Here is a dedicated site for my book Understanding the Woman in Your Life

http://www.manlovesawoman.com

The Unvirtues

A site dedicated to this novel approach to the dynamics of self interest in relationship

http://www.unvirtues.com

Learn Gestalt

A site with Gestalt training professional development videos, available for CE points

http://www.learngestalt.com

We help people live more authentically

Want more? See the Archives column here

Gestalt therapy demonstration sessions

Touching pain and anger: https://youtu.be/3r-lsBhfzqY (40m)

Permission to feel: https://youtu.be/2rSNpLBAqj0 (54m)

Marriage after 50: https://youtu.be/JRb1mhmtIVQ (1h 17m)

Serafina - Angel wings: https://youtu.be/iY_FeviFRGQ (45m)

Barb Wire Tattoo: https://youtu.be/WlA9Xfgv6NM (37m)

A natural empath; vibrating with joy: https://youtu.be/tZCHRUrjJ7Y (39m)

Dealing with a metal spider: https://youtu.be/3Z9905IhYBA (51m)

Interactive group: https://youtu.be/G0DVb81X2tY (1h 57m)