Friday, 13 February 2015
Case #44 - Kokon i odrodzenie
Nicole była zaniepokojona. Opowiedziała o śnie, który miała, nawiązując do obrazu kokonu, z którego bała się wyzwolić, nie wiedząc, czy ulegnie przemianie, czy raczej tylko umrze.
Wyszczególniłem obraz kokonu. Zaproponowałem w tej sytuacji eksperyment - czasem nie jest potrzebne, by zagłębiać się w detale, tylko przejść od razu do jasnej i silnej metafory, jaką klient nam przedstawił. W tym przypadku jasną metaforą była metafora przemiany, bezpośrednio odpowiednia do terapii i taka, która zawiera zarówno chęć przemiany, jak i strach przed nią. Eksperyment Gestalt postuluje również 'bezpieczną pomoc', więc to zbalansowanie, do którego zawsze dążymy - pomagając klientowi posunąć się naprzód w stronę jego pragnienia ożywienia, tym samym znajdując sposób na to, by próbowanie czegoś nowego było odpowiednio bezpieczne.
Zaprosiłem więc kilka osób z grupy by zgromadzili się wokół w formie kokonu. Od razu zaczęła intensywniej płakać, a potem osunęła się na ziemię. Wskazałem wszystkim, by usiedli wokół niej. Powiedziałem jej, by nie wycofywała się wgłąb siebie, lecz by zachowała kontakt wzrokowy. W przeciwnym razie mogłaby się cofnąć, schować się w swoim świecie i wyjść poza relację. W takiej sytuacji emocje po prostu krążą w niewłaściwy sposób.
Tak też zrobiła, spojrzała na jedną z kobiet i powiedziała 'nie lubię cię'. Jednak ewiedentnie nie było to kierowane do kobiety - przypominała jej matkę. Poprosiłem więc, by mówiła do niej bezpośrednio, cokolwiek chciałaby jej powiedzieć.
"Dlaczego mnie porzuciłaś?' spytała. W Gestalt uważamy, że pytania nie są pomocne i prosimy, by klienci zamieniali je na stwierdzenia.
Wyszło z tego stwierdzenie - jej ból o byciu porzuconą jako dziecko przez jej matkę. Ponownie, nie potrzebowałem znać żadnej historii czy detali do pracy. Znajdowała się w procesie i to mi wystarczyło.
Musiałem wspierać ją, by pozostawała obecna, utrzymywała kontakt wzrokowy, oddychała w pełni. Emocje wezbrały, zarówno jej, jak i jej 'matki'.
Wsparcie kręgu było ważne, ponieważ dało jej wrażenie bycia przetrzymywania w miejscu, w które wewnętrznie było nieuporządkowane.
W końcu poczuła się bardzo zmęczona i chciała się położyć na ziemi.
Poprosiłem ją, by położyła się na łonie osoby, która odgrywała jej matkę i pozwoliła sobie zasnąć.
Kiedy obudziła się 10 minut później, czuła się jak nowo narodzona, z poczuciem ciepła i połączenia w jej sercu, w którym poprzednio istniała tylko pustka i ból.
Wyszczególniłem obraz kokonu. Zaproponowałem w tej sytuacji eksperyment - czasem nie jest potrzebne, by zagłębiać się w detale, tylko przejść od razu do jasnej i silnej metafory, jaką klient nam przedstawił. W tym przypadku jasną metaforą była metafora przemiany, bezpośrednio odpowiednia do terapii i taka, która zawiera zarówno chęć przemiany, jak i strach przed nią. Eksperyment Gestalt postuluje również 'bezpieczną pomoc', więc to zbalansowanie, do którego zawsze dążymy - pomagając klientowi posunąć się naprzód w stronę jego pragnienia ożywienia, tym samym znajdując sposób na to, by próbowanie czegoś nowego było odpowiednio bezpieczne.
Zaprosiłem więc kilka osób z grupy by zgromadzili się wokół w formie kokonu. Od razu zaczęła intensywniej płakać, a potem osunęła się na ziemię. Wskazałem wszystkim, by usiedli wokół niej. Powiedziałem jej, by nie wycofywała się wgłąb siebie, lecz by zachowała kontakt wzrokowy. W przeciwnym razie mogłaby się cofnąć, schować się w swoim świecie i wyjść poza relację. W takiej sytuacji emocje po prostu krążą w niewłaściwy sposób.
Tak też zrobiła, spojrzała na jedną z kobiet i powiedziała 'nie lubię cię'. Jednak ewiedentnie nie było to kierowane do kobiety - przypominała jej matkę. Poprosiłem więc, by mówiła do niej bezpośrednio, cokolwiek chciałaby jej powiedzieć.
"Dlaczego mnie porzuciłaś?' spytała. W Gestalt uważamy, że pytania nie są pomocne i prosimy, by klienci zamieniali je na stwierdzenia.
Wyszło z tego stwierdzenie - jej ból o byciu porzuconą jako dziecko przez jej matkę. Ponownie, nie potrzebowałem znać żadnej historii czy detali do pracy. Znajdowała się w procesie i to mi wystarczyło.
Musiałem wspierać ją, by pozostawała obecna, utrzymywała kontakt wzrokowy, oddychała w pełni. Emocje wezbrały, zarówno jej, jak i jej 'matki'.
Wsparcie kręgu było ważne, ponieważ dało jej wrażenie bycia przetrzymywania w miejscu, w które wewnętrznie było nieuporządkowane.
W końcu poczuła się bardzo zmęczona i chciała się położyć na ziemi.
Poprosiłem ją, by położyła się na łonie osoby, która odgrywała jej matkę i pozwoliła sobie zasnąć.
Kiedy obudziła się 10 minut później, czuła się jak nowo narodzona, z poczuciem ciepła i połączenia w jej sercu, w którym poprzednio istniała tylko pustka i ból.
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment