Thursday, 5 June 2014
Case #10 - Strach, agresja i przyjemność
Bridget była bardzo wrażliwą osobą. Miała wcześniej wiele bardzo przykrych alergii i była wrażliwa fizycznie na otoczenie, jak również bardzo lękliwa.
Mówiła o tym jak bardzo trudne było dla niej, gdy ktoś się na nią wściekał. Czuła się bardzo bezbronna, nawet jeśli były to tylko sprzeczki z jej partnerem.
Powiedziała „moje ciało nie należy do mnie, jestem zdrętwiała, nie mam poczucia granic ciała".
Było zatem trudno dla niej być w jej ciele, szczególnie gdy ktoś wokół niej był niezadowolony.
Spytałem o jej własne wady. Mówiła o czasach, gdy była uparta i niewrażliwa na innych.
Opowiedziałem jej o moim uporze i braku wrażliwości.
Powiedziała, że mogłaby sprawić by jej oczy były bardzo ostre, cicho pchając je w drugą stronę.
Poprosiłem ją, by wyobraziła sobie jej oczy, którymi pcha w ten sposób. Powiedział, że „są rozgrzane do czerwoności; mogłabym kogoś nimi zabić". Zachęciłem ją by pozostała przy rozgrzanych do czerwoności oczach i spaliła nimi ludzi. Powiedziała o obrazie, w którym uderza kogoś w twarz.
Kiedy była młodą kobietą, została wykorzystana seksualnie i żywiła z tego powodu wiele złości względem mężczyzn.
Poprosiłem ją zatem, by wyobraziła sobie, że uderza mężczyznę, który jej to zrobił.
Poczuła jej siłę, poprosiłem, by zwróciła uwagę na resztę jej ciała. Czuła się potęgę, w jej mięśniach, skórze i nogach.
Poprzednio, będąc w jej ciele, czuła się jak podczas tortur. Jednak teraz czuje się już dużo lepiej.
Rozmawialiśmy o jej seksualności. Przez wiele lat była bardzo bojaźliwa seksualnie, przestraszona i łatwo sztywniała ze strachu przed jej partnerem. Poprosiłem ją, by wyobraziła sobie, że jest agresywna seksualnie wobec jej partnera. Obraz ten bardzo jej się spodobał.
Przeczesaliśmy resztę sfer jej życia, w których mogłaby być agresywna – granie w baseball z jej synem.
Poczuła się wspaniale.
W tej sesji zaczęliśmy od jej bezbronności i byciem „przerażonym swoim ciałem". Ta bezsilna pozycja była jej bardzo bliska i cechą jej dorosłego życia. Kolidowała z poczuciem bliskości z jej mężem i negatywnie wpływała na umiejętność bycia odpornym w sytuacjach komunikacji z innymi ludźmi.
Pozycja „bycia twardym" była przeciwnym biegunem tego, jak wpływać na innych. Pomimo tego, że było to ciche, identyfikując się jako 'dominującego' (dosł. pchacza), mogliśmy uzyskać dostęp do jej własnego gniewu.
Somatycznym objawem tego były jej oczy, które stanowiły klucz do pogłębienia jej doświadczenia jej własnego gniewu. Wizualizowanie bycia agresywnym w tym pomogło.
W żadnym razie nie jest godne pochwały odreagowywanie agresji na innych. Chodzi raczej o wejście na odmienny biegun tak, by zintegrować osobę w jedną całość.
Zmiana była dramatyczna. Nie czuła się już wrażliwa, bezsilna, przestraszona czy rozszczepiona. Nie tylko odwróciła sytuację z jej agresorami, ale również mogła poczuć, że rusza naprzód, będąc aktywna seksualnie z jej partnerem, coś, co nie stało się wcześniej od bardzo długiego czasu.
Odkrycie możności bycia agresywnym jako zabawy, zarówno w seksie, jak i z jej synem, było dla niej czymś nowym i zapewniło jej spojrzenie z innej perspektywy.
Mówiła o tym jak bardzo trudne było dla niej, gdy ktoś się na nią wściekał. Czuła się bardzo bezbronna, nawet jeśli były to tylko sprzeczki z jej partnerem.
Powiedziała „moje ciało nie należy do mnie, jestem zdrętwiała, nie mam poczucia granic ciała".
Było zatem trudno dla niej być w jej ciele, szczególnie gdy ktoś wokół niej był niezadowolony.
Spytałem o jej własne wady. Mówiła o czasach, gdy była uparta i niewrażliwa na innych.
Opowiedziałem jej o moim uporze i braku wrażliwości.
Powiedziała, że mogłaby sprawić by jej oczy były bardzo ostre, cicho pchając je w drugą stronę.
Poprosiłem ją, by wyobraziła sobie jej oczy, którymi pcha w ten sposób. Powiedział, że „są rozgrzane do czerwoności; mogłabym kogoś nimi zabić". Zachęciłem ją by pozostała przy rozgrzanych do czerwoności oczach i spaliła nimi ludzi. Powiedziała o obrazie, w którym uderza kogoś w twarz.
Kiedy była młodą kobietą, została wykorzystana seksualnie i żywiła z tego powodu wiele złości względem mężczyzn.
Poprosiłem ją zatem, by wyobraziła sobie, że uderza mężczyznę, który jej to zrobił.
Poczuła jej siłę, poprosiłem, by zwróciła uwagę na resztę jej ciała. Czuła się potęgę, w jej mięśniach, skórze i nogach.
Poprzednio, będąc w jej ciele, czuła się jak podczas tortur. Jednak teraz czuje się już dużo lepiej.
Rozmawialiśmy o jej seksualności. Przez wiele lat była bardzo bojaźliwa seksualnie, przestraszona i łatwo sztywniała ze strachu przed jej partnerem. Poprosiłem ją, by wyobraziła sobie, że jest agresywna seksualnie wobec jej partnera. Obraz ten bardzo jej się spodobał.
Przeczesaliśmy resztę sfer jej życia, w których mogłaby być agresywna – granie w baseball z jej synem.
Poczuła się wspaniale.
W tej sesji zaczęliśmy od jej bezbronności i byciem „przerażonym swoim ciałem". Ta bezsilna pozycja była jej bardzo bliska i cechą jej dorosłego życia. Kolidowała z poczuciem bliskości z jej mężem i negatywnie wpływała na umiejętność bycia odpornym w sytuacjach komunikacji z innymi ludźmi.
Pozycja „bycia twardym" była przeciwnym biegunem tego, jak wpływać na innych. Pomimo tego, że było to ciche, identyfikując się jako 'dominującego' (dosł. pchacza), mogliśmy uzyskać dostęp do jej własnego gniewu.
Somatycznym objawem tego były jej oczy, które stanowiły klucz do pogłębienia jej doświadczenia jej własnego gniewu. Wizualizowanie bycia agresywnym w tym pomogło.
W żadnym razie nie jest godne pochwały odreagowywanie agresji na innych. Chodzi raczej o wejście na odmienny biegun tak, by zintegrować osobę w jedną całość.
Zmiana była dramatyczna. Nie czuła się już wrażliwa, bezsilna, przestraszona czy rozszczepiona. Nie tylko odwróciła sytuację z jej agresorami, ale również mogła poczuć, że rusza naprzód, będąc aktywna seksualnie z jej partnerem, coś, co nie stało się wcześniej od bardzo długiego czasu.
Odkrycie możności bycia agresywnym jako zabawy, zarówno w seksie, jak i z jej synem, było dla niej czymś nowym i zapewniło jej spojrzenie z innej perspektywy.
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment