Sunday, 15 June 2014
Case #12 - Sny: bliźnięta, woda, matka
Sny, marzenia i opowiastki są do siebie podobne: pozwalają nam na dostęp do osoby jako takiej.
Jesse ułożył historię o chłopcach, który byli bliźniakami. Bawili się oni obaj obok tamy. Główny bohater, nazwijmy go Tony, bał się wody. Drugi bliźniak, Jack, nie. Jack przebywał w wodzie, bawił się i nękał Tonego, prosząc by ten wszedł do wody. Tony odmawiał. Ich matka umarła jakiś czas temu i przebywali pod opieką ich macochy. Tony nosił kamień w kieszeni, pamiątkę po jego matce. Jack wyciągnął kamień z kieszeni Tonego i wrzucił go do wody. Tony rzucił się za nim i spostrzegł, że czuł się dobrze w wodzie. Zapomniał nawet o kamieniu.
Problem z Jessim polegał na tym, że miał opory, by poślubić jego dziewczynę. Kochał ją, lecz obawiał się o ich dalszą przyszłość i nie potrafił podjąć poważnej decyzji.
Zbadaliśmy jego sen, pozwalając Tonemu, by zidentyfikował każdą postać z osobna. Jako Tony, bał się wody, bał się wskoczyć do niej. Jako Jack, był spontaniczny, czuł się dobrze ze sobą, był pogodny. Jako zmarła matka, był kochający, młody, delikatny. Jako woda, był głęboki.
Jego doświadczenie matki jest tutaj ważne, jako że jego matka była zimna i zdystansowana. To jest ta część, która sprawiała mu trudności w związkach z kobietami – bał się zbytnio zbliżyć, bał się, że jego oziębłość wpłynie na związek.
Zatem co jest tutaj istotne, to związek z głębszą, cieplejszą, kobiecą częścią jego doświadczenia. Skok do wody był dla niego motywatorem. Było również jasne, że potrzebował pomocy jego „bliźniaka", kogoś, kto się nie boi, który przywoła obraz kochającej matki i „wrzuci" go do wody.
Poprosiłem go moglibyśmy to odegrać. Ja będę bliźniakiem, wezmę pamiątkę z jego kieszeni i wrzucę ją do wody. Zgodził się, więc opowiedziałem „teraz biorę pamiątkę i wrzucam ją do wody". Wyobraził sobie siebie wchodzącego do wody. Poczuł się odprężony.
Było to dla niego poruszające doświadczenie. Czuł się pewnie, stabilnie, poczuł, że jest w stanie połączyć się z głębszym miejscem w nim samym, które nie było poruszone jego zmartwieniami o przyszłość jego związku. Tak jak w opowiadaniu, kiedy znalazł się „w wodzie", nie potrzebował już więcej wspomnienia jego matki.
To jasne, że było tu potrzebnych kilka niezbędnych rzeczy. Po pierwsze, musiał pomóc mu ktoś inny – potrzebował „bliźniaka", by pokierował jest uwagę na kochającą matkę, za którą tak tęsknił. Po tym jego naturalnym ruchem był ruszenie w to miejsce. Ostatecznie mógł w końcu być ze sobą samym, już nie jako rozszczepione połówki, które chciały zanurkować, ale bały się tego; częścią, która śmiało prze naprzód życiu. Poczuł jak dwie połówki schodzą się w jedną całość. Poczuł zależność między głębią, ciepłem i kobiecością w jego sercu, dzięki czemu mógł stawić czoła życiu, związkowi, bez oporów.
Jesse ułożył historię o chłopcach, który byli bliźniakami. Bawili się oni obaj obok tamy. Główny bohater, nazwijmy go Tony, bał się wody. Drugi bliźniak, Jack, nie. Jack przebywał w wodzie, bawił się i nękał Tonego, prosząc by ten wszedł do wody. Tony odmawiał. Ich matka umarła jakiś czas temu i przebywali pod opieką ich macochy. Tony nosił kamień w kieszeni, pamiątkę po jego matce. Jack wyciągnął kamień z kieszeni Tonego i wrzucił go do wody. Tony rzucił się za nim i spostrzegł, że czuł się dobrze w wodzie. Zapomniał nawet o kamieniu.
Problem z Jessim polegał na tym, że miał opory, by poślubić jego dziewczynę. Kochał ją, lecz obawiał się o ich dalszą przyszłość i nie potrafił podjąć poważnej decyzji.
Zbadaliśmy jego sen, pozwalając Tonemu, by zidentyfikował każdą postać z osobna. Jako Tony, bał się wody, bał się wskoczyć do niej. Jako Jack, był spontaniczny, czuł się dobrze ze sobą, był pogodny. Jako zmarła matka, był kochający, młody, delikatny. Jako woda, był głęboki.
Jego doświadczenie matki jest tutaj ważne, jako że jego matka była zimna i zdystansowana. To jest ta część, która sprawiała mu trudności w związkach z kobietami – bał się zbytnio zbliżyć, bał się, że jego oziębłość wpłynie na związek.
Zatem co jest tutaj istotne, to związek z głębszą, cieplejszą, kobiecą częścią jego doświadczenia. Skok do wody był dla niego motywatorem. Było również jasne, że potrzebował pomocy jego „bliźniaka", kogoś, kto się nie boi, który przywoła obraz kochającej matki i „wrzuci" go do wody.
Poprosiłem go moglibyśmy to odegrać. Ja będę bliźniakiem, wezmę pamiątkę z jego kieszeni i wrzucę ją do wody. Zgodził się, więc opowiedziałem „teraz biorę pamiątkę i wrzucam ją do wody". Wyobraził sobie siebie wchodzącego do wody. Poczuł się odprężony.
Było to dla niego poruszające doświadczenie. Czuł się pewnie, stabilnie, poczuł, że jest w stanie połączyć się z głębszym miejscem w nim samym, które nie było poruszone jego zmartwieniami o przyszłość jego związku. Tak jak w opowiadaniu, kiedy znalazł się „w wodzie", nie potrzebował już więcej wspomnienia jego matki.
To jasne, że było tu potrzebnych kilka niezbędnych rzeczy. Po pierwsze, musiał pomóc mu ktoś inny – potrzebował „bliźniaka", by pokierował jest uwagę na kochającą matkę, za którą tak tęsknił. Po tym jego naturalnym ruchem był ruszenie w to miejsce. Ostatecznie mógł w końcu być ze sobą samym, już nie jako rozszczepione połówki, które chciały zanurkować, ale bały się tego; częścią, która śmiało prze naprzód życiu. Poczuł jak dwie połówki schodzą się w jedną całość. Poczuł zależność między głębią, ciepłem i kobiecością w jego sercu, dzięki czemu mógł stawić czoła życiu, związkowi, bez oporów.
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment